Hej przepraszam, że długo nie pisałam. To mój pierwszy blog i dopiero uczę się systematycznego prowadzenia go.
Dzisiaj ponieważ był piękny słoneczny dzień otworzyłam szeroko moje drzwi balkonowe. Niestety zerwał się wiatr i drzwi zamknęły się z hukiem pozbawiając moje drzewko kawowe sporej ilości liści (mam nadzieję, że jakoś przetrwa). Z tego co ocalało zebrałam dwa serca, które umieściłam w wodzie, aby ukorzenić (żeby się nie przewracały przebiłam pokrywkę i w dziurki włożyłam liście kawy te dwie sadzonki aloesu już tam były).
Kawę ukorzenia się bardzo trudno, więc uznałam, że zrobię ekologiczny ukorzeniacz (w żadnym ogrodniczym w pobliżu nie mogłam go kupić). Ścięłam kilka gałązek wierzby, pocięłam na małe kawałki, dolałam wody i ugotowałam. Jutro wypróbuję jak działa, bo musi jeszcze odstać.
Wiem, że nie wygląda to przepięknie, ale mam nadzieję, że zadziała. Na szczęście inne roślinki rosną i jak widać codzienne pobyty na balkonie dobrze im służą.Posadziłam je dopiero tydzień temu, a niedługo będę musiała rozsadzać.
Przepraszam za jakość zdjęć. Aparat postanowił zastrajkować i chyba żąda lepszego oświetlenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz